poniedziałek, 31 grudnia 2012

Poniedziałek

 
Fajny był ten mijający rok.
Kilka ważnych decyzji za mną.
Kilka cudnych momentów.
Więcej spokoju i przystawania.
Nad sobą, nad tym co wokół.
*          *          *
 
 
 
Dla Was wszystkich -
spokoju
wiary w spełniające się marzenia
zdrowia
odwagi.
Żebyście kochali i byli kochani.
Żebyście wypatrywali słońca.
*          *          *
Podobno robienie noworocznych postanowień jest kompletnie pozbawione sensu.
Ja jednak mam kilka.
Takich malutkich.
Głęboko ukrytych.
I cichutką nadzieję, że się spełnią.
Za rok, jak się tu spotkamy, to opowiem jak poszło.
*          *          *
Bawmy się zatem - każde na swój sposób.
Tak jak lubi.
Może być hucznie.
Albo domowo - kocykowo.
Ma być po waszemu.
Do zobaczenia w 2013! :)


wtorek, 25 grudnia 2012

Wtorek


 Życzę Wam wszystkim
zdrowia
nieustającego uśmiechu
nieprzerwanej radości
codziennych zachwytów
i wymarzonych Świąt.
Żeby były radosne
rodzinne
pełne ciepła
i ulubionych pyszności.
Po prostu dobrych Świąt
Kochani!
 
*          *          *
Kompot się udał.
Piernik wyszedł pachnący.
Tort marchewkowy zachwycał wyglądem.
Przy blasku świec, z lampką wina, wręczyliśmy sobie z Misiołakiem prezenty.
Dzisiejszy wieczór spędzamy leniwie, powoli, niespiesznie.
Nic nie muszę.
Nigdzie się nie spieszę.
Nawet jutrzejsze wyjście do pracy nie wywołuje niechęci.
*          *           *
Jak Wasz Święta?
Leniuchujecie?
Święty Mikołaj docenił całoroczne starania? ;)
Macie brzuchy pełne jedzonka?
Jest cudnie?


sobota, 22 grudnia 2012

Sobota

Przesłodkie kilka dni przed Świętami.
Gorąca herbata z goździkami i miodem.
Delikatny zapach choinki unoszący się w powietrzu.
Blask lampek na balkonie sąsiadów.
Przygotowania do pieczenia piernika.
Pierwsze podejścia do mojego pierwszego w życiu świątecznego kompotu.
Świąteczne piosenki w starym amerykańskim jazzowym stylu.
Przesłodki czas...
*           *          *
Pierwszy egzamin za mną.
Teraz chwila odpoczynku i jedziemy dalej Panie i Panowie!
Historia prawa polskiego, łacińska terminologia prawnicza i prawoznawstwo - do boju!
*          *          *
Wracam do pionu.
Sprawa rodzinna ucichła.
Można było się tego spodziewać.
Kiedy nadeszło ostateczne, dopieprzanie komukolwiek przestało mieć sens.
Przykre, że dopadła ich teraz samotność i pustka.
Przykre, że sami na to zapracowali.
Przykre.
Ale ja nic na to nie poradzę.
*          *          *
Nastawiam się powolutku na zmiany.
Przyjdą.
Niebawem.
Oby tylko wszystko ułożyło się po mojej myśli.
Bo trochę brak mi planu B.
Za dużo postawiłam na jedno rozwiązanie.
*          *          *
A jak u Was przecudny czas przedświąteczny?
W domu pachnie?
Gra cudnie?
Czekacie na Mikołaja?
Byliście grzeczni w tym roku?


środa, 12 grudnia 2012

Środa

Takiej daty jak dziś już nie będzie.
12/12/2012.
Jak na takie zabawne datowanie, ja czuję się wyjątkowo podle.
Zawinięta w kocyki, w otoczeniu poduszek, przespałam dużą część dnia.
Porzuciałam na dzisiaj naukę.
Popijam winko wieczorową porą.
Zaopatrzyłam się w chill outową wersję świątecznych piosenek.
Postaram się samodzielnie naprostować i postawić do pionu.
Muszę zwolnić.
Zorganizować się lepiej.
Bo pracy jest wiele ale chyba źle się za nią zabieram.
*          *          *
Przyszło mi ponownie toczyć rodzinne boje.
Musiałam rozróżnić co "powinnam bo wypada" a co "powinnam bo ja tak czuję".
Po długim czasie udało mi się postawić na tę drugą opcję.
Pewnie zwyzywano mnie od najgorszych.
Pewnie uznano, że jestem kompletnie pozbawiona uczuć, że nie mam serca.
Pewnie stwierdzono, że pamiętliwa ze mnie suka.
I może nawet coś w tym jest.
Nie było mi łatwo.
Ale muszę sobie umieć spojrzeć w oczy.
I mieć poczucie, że postąpiłam zgodnie z własnym sumieniem.
A nie utartymi, pozbawionymi myślenia schematami.
Powoli uczę się, że nie podejmuje się decyzji dlatego, że inni czegoś oczekują.
Że tak wypada.
Że tak się powinno postąpić.
Włączam egoizm.
*          *          *
Czy ja jestem za stara na nauczenie się materiału z historii prawa polskiego???