czwartek, 29 września 2011

Ploty i ploteczki ;)

Wstaję w środku nocy.
Idę do pracy.
Wracam do domu wczesnym popołudniem.
Spędzamy leniwe chwile z Misiołakiem.
Nabieramy sił - on na ostatni rok na studiach, ja...
Właśnie sama nie wiem.
Może głowa nastawia się na zbliżającą się kontrolę w WCO.
Może zbliża się coś innego.
A może po prostu muszę się polenić. Odpocząć. Odetchnąć.
*            *           *
11 października WCO.
15 października endokrynolog.
Dziś postaram się umówić na wizytę u ginekologa.
Ogłaszam październik, miesiącem wizyt, kontroli i DOBRYCH WIADOMOŚCI.
Innych nie przyjmuję!
*          *          *
Jak można pomóc komuś, kto odrzuca pomoc?
Jak wzbudzić w kimś, kto ma to w dupie, chęć do życia?
Jak udowodnić, że życie jest piękne i że ma sens?
Jak sprawić, żeby ktoś przestał patrzeć w ścianę, a zaczął się uśmiechać?
Nie sądziłam, że przyjdzie mi się z tym zmierzyć.
Po raz kolejny stwierdzam, że (jakkolwiek to absurdalnie zabrzmi) "wolę" jak to ja jestem chora. Wtedy to ja mierzę się z tym, co mnie spotyka. To ja stawiam czoła.
A kiedy jakieś paskudztwo dopada moich najbliższych, staję się bezsilna.
Ale zaciskam zęby i walczę.
Walczę o uśmiech, o poprawę nastroju, o zmotywowanie do walki.
Mamo! - dasz radę!
Musisz tylko chcieć!
Ja Ci pomogę - tylko daj sobie pomóc!
*            *            *
Pierwsze, leniwe 40 minut w pracowniczym zakładzie dobiega końca.
Robi się szumnie i tłoczno.
Dopijam zatem szybko kawę i powracam do obowiązków.
Życzę Wam wszystkim dobrego dnia! :*

piątek, 23 września 2011

Fuj...

Jutro czas powrócić do pracowniczego zakładu...
Na samą myśl mi się odechciewa!
Nie! Nie! Nie! I jeszcze raz - NIE!!!
Czuję się trochę jak dziecko, które nie chce po wakacjach wracać do szkoły.
FATALNIE!!!
*          *          *
Wczoraj zafarbowałam swoje wyblakłe od słoneczka włosy.
Przed chwilą pomalowałam paznokcie na pomarańczowy.
Czyżbym chciała siebie samą pozytywnie nastawić do jutrzejszego, bardzo porannego wstawania?
*          *          *
Wielkimi krokami zbliża się wizyta w WCO.
I kontrola u endokrynologa.
Witaj zatem, szary świecie! 

czwartek, 22 września 2011

Powróciłam!

Ech...
I po wakacjach.
Było przecudownie! Fantastycznie! Rewelacyjnie! Tak, że brak mi słów.
Wydawało się, że z dnia na dzień było coraz bardziej słonecznie.
Że dni są coraz cieplejsze. Że każdego dnia jest coraz piękniej.
Misiołak się zapoznał z miastem. Chyba mu się podobało. Było nawet kilka "wow" wydobywających się z szacownej paszczy.
Ja powróciłam. Tęskniłam. Nacieszyłam oczy i serducho na jakiś czas. Przywiozłam kilka miejscowych gadżetów na szczęście. Zabobony pewnie. Ale "szczęścia i jego wspomagaczy" nigdy nie za wiele.
Na półkach i szafkach piętrzy się to wszystko, co będzie mi przypominało o tym beztroskim czasie.
*          *          * 
Za oknem jesień.
A zaraz po przyjeździe zaatakowała mnie szara rzeczywistość.
Piętrzące się problemy.
I znowu takie poczucie, że czeka mnie zmierzanie się z otoczeniem.
A gdzieś w środku, rodzi się bunt. Że nie mam siły na zbawianie całego świata.
*          *          *
Misiołak oznajmił mi, że myśli o małżeństwie z Autorką bloga.
Czyżby szykowała się jakaś imprezka w najbliższym czasie?
Może powinnam zacząć wysyłać Wam zaproszenia?


piątek, 9 września 2011

Ha!

Koczujemy z Misiolakiem na lotnisku w Rydze.
Udalo nam sie dopasc miejscowe wi fi wiec korzystam!
Z okazji tego, ze nie moge spac- pisze.
Do Stambulu wylatujemy za kilka godzin. Na razie usilujemy sie ulozyc na lotniskowych lawkach. Lekko nie jest ;)
Ale ma to swoj urok. Coraz dalej od domu. Od szarej codziennosci. Daleko od wszystkiego i od wszystkich. No i jedziemy swietowac moje nadchodzace urodziny! :)
Lecimy do miejsca mi znanego. Teraz pokaze je Misiolkowi. Ciekawe czy Mu sie spodoba...
Wybaczcie prosze brak polskich znakow ale tak niestety wyglada pisanie ze smartfona! Taki z niego SMART gosc ze nie ma polskich literek.
Misiolak doczytal ze w hotelu tez ma byc wi fi wiec moze bede pisac nieco czesciej. W koncu powinnam nadrobic zaleglosci nie?!
Wlasnie zgaszono swiatlo na terminalu wiec koncze!
Buziaki!

czwartek, 8 września 2011

Urlop!!!

Pisze do Was Kochani z lotniska!
Wylatujemy z Misiolakiem do slonecznego Stambulu przesiadka w Rydze.
Nie bedzie nas przez jakis czas!
I niezmiernie sie z tego ciesze!!!
Bardzo dlugo czekalam na te cudne dni!!!
I jestem okrutnie zmeczona wszystkim co dzialo sie ostatnio wokol mnie.
A zatem! Trzymajcie sie cieplutko Kochane Ludki!
Po powrocie zdam szczegolowa relacje z wycieczki!!!
BUZIAKI!!!