Przesłodkie kilka dni przed Świętami.
Gorąca herbata z goździkami i miodem.
Delikatny zapach choinki unoszący się w powietrzu.
Blask lampek na balkonie sąsiadów.
Przygotowania do pieczenia piernika.
Pierwsze podejścia do mojego pierwszego w życiu świątecznego kompotu.
Świąteczne piosenki w starym amerykańskim jazzowym stylu.
Przesłodki czas...
* * *
Pierwszy egzamin za mną.
Teraz chwila odpoczynku i jedziemy dalej Panie i Panowie!
Historia prawa polskiego, łacińska terminologia prawnicza i prawoznawstwo - do boju!
* * *
Wracam do pionu.
Sprawa rodzinna ucichła.
Można było się tego spodziewać.
Kiedy nadeszło ostateczne, dopieprzanie komukolwiek przestało mieć sens.
Przykre, że dopadła ich teraz samotność i pustka.
Przykre, że sami na to zapracowali.
Przykre.
Ale ja nic na to nie poradzę.
* * *
Nastawiam się powolutku na zmiany.
Przyjdą.
Niebawem.
Oby tylko wszystko ułożyło się po mojej myśli.
Bo trochę brak mi planu B.
Za dużo postawiłam na jedno rozwiązanie.
* * *
A jak u Was przecudny czas przedświąteczny?
W domu pachnie?
Gra cudnie?
Czekacie na Mikołaja?
Byliście grzeczni w tym roku?
2 komentarze:
Ja grzeczna? Nigdy:)))
U mnie choinka już ubrana, pijemy grzańca i oglądamy kabarety:)))
Wesołych Świąt!
Aniu! Z ta grzecznoscia to u mnie tez bywa roznie! :)
Grzaniec powiadasz? ;) Moze zasiadziemy do "wspolnego" w Wigilie? Takiego z gozdzikami i cytryna?... Pycha! :) Moze byc ja stawiam :)
Prześlij komentarz