Mętlik w głowie ucichł.
Wszystko zaczyna się układać w jedną, spójną całość.
Zaczynam znowu pozytywnie patrzeć w przyszłość - tą bliższą i dalszą.
Mam plan i to jest najważniejsze.
* * *
Wiosna Szanowni Państwo!
Grube kurtki zaczynają powoli znikać z wieszaków.
W wazonie pierwsze żółte tulipany.
Rześkie poranki z ciepłym wiatrem.
Śpiewające ptaki.
Zaczynamy coraz częściej z Misiołakiem wypełzać nad morze.
* * *
Nie sądziłam, że podejmowane przeze mnie decyzje okażą się tak kontrowersyjne.
Że dowiem się, że już troszkę za późno na radykalne zmiany.
Że wyjdzie na jaw, że niektórzy sądzą iż czas się brać za dzieci a nie myśleć o sobie.
???
4 komentarze:
"wypełzać nad morze" auuuu!!!! też tak chcę!!!
Pozdrawiam wiosennie.
Pablo.
Bądż odważna w tych swoich decyzjach. Mądra Kobita przecież z Ciebie.:)))
Pablo - zapraszam! Tylko szybko bo niebawem zjadą się tu ci wszyscy piłkarze i kibice. Wtedy zawieszamy wypełzanie ;) Poza tym wiesz, że ja Ci zazdroszczę gór! ;)
Aniu - kobita może i ze mnie mądra. Ale czy odważna? I czy starczy sił?
Na pewno starczy. A to może. O matko marzenie.Doda Ci sił:)))
Prześlij komentarz