niedziela, 6 listopada 2011

To nic takiego ale...

... węzły chłonne znowu dają o sobie znać.
Codziennie inny.
Codziennie nowy.
Macam.
Obserwuję.
Każdego dnia martwię się coraz bardziej.
Wynajduję coraz to nowe przyczyny. Większość kompletnie bez sensu i uzasadnienia.
I mantruję całą sobą - TO NIC TAKIEGO!
A jednocześnie ręce mi drżą.
Serce się niepokoi.
Głowa szuka rozwiązania.
Pospiesznie organizuję wyprawę do nowego onkologicznego szamana medycznego.
*            *            *
Miało być o czymś zupełnie innym.
Ale zaistniałe fakty mnie "nieco" przygniatają":
jedna "guzo - kuleczka" za uchem.
Druga w pachwinie.
WHAT HE FUCK?!

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

To ja mantruję z Tobą - TO NIC TAKIEGO!!!! A y biegnij szybciutko do onkologa i pisz co i jak!!!
Ściskam mocno:))

Killerka Anarchisty pisze...

Mantruję od samego rana.
Będę tak mantrować do wieczora.
I jutro tak samo.
Onkolog najszybciej w poniedziałek za tydzień.
Będę relacjonować! :)

Ksena pisze...

To nic takiego
to nic takiego!
To nic takiego!!
To nic takiego!!!
mantruję z Tobą
bolą mnie gnaty ostatnio, ale to chyba reumatyzm postępuje :/
to nic takiego!!!

Killerka Anarchisty pisze...

:*