piątek, 13 stycznia 2012

Kupiłam...

... basenowe gacie!!!
Wyjazd do SPA uratowany!!!
Misołak odetchnął.
Na mojej twarzy pojawiła się ulga.
Teraz mogę pakować plecak.
*          *          *
Czy pisanie o kupowaniu/ poszukiwaniu gaci, z pełną świadomością, że czyta mnie kilka osób w kraju, jest jakąś formą ekshibicjonizmu?
A może to jakieś inne zboczenie?

5 komentarzy:

Ksena pisze...

Zboczenie :D
to ja jestem zboczona
Ty exhibicjonistko Ty !
Udanego łodpoczynku!!
Bez gaci :D
:*

Killerka Anarchisty pisze...

Przygotowania do łodpoczynku idą już pełną parą! - ja to tak po babsku - a to pazury zrobię, a to owłosienia zbędnego się pozbędę, a to włos zafarbuję przed wyjazdem. Jakbym się na konkurs piękności wybierała ;)
A Misiołak na to: jak tylko dojedziemy to Cię jakaś wichura śniegowa porwie i tyle będzie z tego szykowania!
Ech...

Anna http://milosc-rak-codziennosc.blogspot.com pisze...

O ja cie ale ci zazdroszczę. przygotowuj się musisz być piękna. I pisz o gaciach. Gacie to podstawa:)))

andziaos pisze...

Hej, gacie pasowały ? :)
Wypoczęłaś Killerko? Pozdrawiam, ania

Killerka Anarchisty pisze...

Aniu!
Gacie pasowały, pływały namiętnie w basenie i parowały w saunach przez ponad tydzień! ;)
Dopiero dzisiaj dopadłam Necika. Wieczorkiem będzie kilka słów o wyjeździe.
Odpoczęłam za wszystkie czasy!
:*